Badania radiologiczne

lek. dent. Maria Pędzisz
lek. dent. Maria Pędzisz

Promieniowanie rentgenowskie jest to zjawisko, które nas otacza i wpływa na nas każdego dnia – czy tego chcemy, czy nie. Niewiele osób wie, że istnieje coś takiego jak promieniowanie z naturalnych źródeł i nie trzeba mieszkać blisko Czarnobyla czy Fukushimy, żeby mieć z nim styczność. Prawdą jest, że w niektórych regionach jest ono większe a w innych  mniejsze. Miesięczna dawka promieniowania, jaką przyjmujemy z naturalnych źródeł mieszkając w Polsce to około 200 µSv  – dziennie to około 7 µSv. Dla porównania małe zdjęcie zębowe wykonane w gabinecie stomatologicznym to ok. 5 µSv. Wiele osób obawia się promieniowania i nie jest to do końca nieuzasadnione, bo to czy coś jest trucizną czy lekiem zależy od dawki.   

Dawki - czy trzeba się obawiać?

Podstawową jednostką promieniowania jest Siwert (Sv) – oznacza on poziom zatrucia organizmu promieniowaniem jądrowym. Dawka śmiertelna dla człowieka to ok. 4 Siwerty. Dziennie otrzymujemy z naturalnych źródeł ok. 7 µSv (0,000007 Sv). Podczas lotu samolotem również jesteśmy narażeni na większe promieniowanie z kosmosu. Lot z Warszawy do Chicago (w zależności od wysokości, szerokości geograficznej i aktywności słonecznej) to ok. 30-60 µSv. Polskie Prawo atomowe zaleca nie przekraczanie dla pasażerów samolotów wartości dawki rocznej 1 mSv (1000 μSv), a zatem w roku można bez negatywnych konsekwencji zdrowotnych lecieć ok. 14 razy do Chicago. Ciekawostka jest, że wbrew pozorom załogi samolotów są jedną z bardziej narażonych na promieniowanie grupą zawodową i dopiero od niedawna podlegają kontroli dozymetryczną (czyli w samolotach są czujniki, które ostrzegają załogę o nadmiernej przyjętej dawce). Taką samą kontrolą są objęci lekarze radiolodzy, stomatolodzy i inni lekarze, którzy mają styczność z promieniowaniem w codziennej pracy. 

Astronauci też są narażeni na bardzo duże dawki promieniowania. W ich przypadku średnia roczna dawka promieniowania jonizującego wynosi 400-700 mSv. Na powierzchni księżyca jest to ok. 60 μSv na godzinę!

Natomiast z punktu widzenia pacjenta jednorazowe badanie czy to małym zdjęciem punktowym w gabinecie (5 µSv) czy nawet pantomogram (7 µSv) nie jest na tyle duża dawką, żeby miało negatywne konsekwencje zdrowotne – nawet jeśli trzeba będzie powtórzyć kilkakrotnie te badania. Jedynym badanie w stomatologii, które ma większą dawkę jest tomografia CBCT, bo ok. 50-150 µSv. Jest to badanie niezwykle dokładne i nie jest wykonywane rutynowo tylko w przypadku gdy musimy ocenić kość lub zęby z niezwykłą precyzją np. przed planowanym wszczepieniem implantu, resekcją czy ekstrakcją trudnej ósemki. Wtedy korzyść i tak przewyższa wady, a dawka i tak jest dalej w bardzo bezpiecznych widełkach. Dla porównania mammografia to ok 400 µSv i dalej jest to uznawane za bezpieczną dawkę. Dodatkowo pacjent w trakcie badania jest zabezpieczony specjalnym ołowianym fartuchem aby ograniczyć wpływ promieniowania na jądra, jajniki czy tarczycę. 

Kiedy wykonujemy małe zdjęcie zębowe, a kiedy pantomogram lub tomografię?

Zdjęcie zębowe

W gabinecie stomatologicznym z reguły mamy dostęp do tzw. małego zdjęcia zębowego. 

Jego zaletą jest: 

  • duża dokładność 
  • mała dawka
  • szybki czas wykonania

Natomiast wady to:

  • małe pole obrazowania (uchwycimy tylko 1-2 zęby, czasem bez tkanek dookoła)
  • konieczność umieszczenia sensora wewnątrz  jamy ustnej – niektórzy pacjenci mają z tego powodu silny odruch wymiotny, co uniemożliwia wykonanie badania 
  • obraz 2D a nie 3D tak jak np w tomografii.

W trakcie leczenia kanałowego czasami potrzebujemy wykonać parę takich zdjęć, aby upewnić się czy wszystkie kanały są prawidłowo opracowane lub np. czy się nie łączą albo dzielą. Przydatne jest także do oceny próchnicy, gdyż jest bardzo czułe pod tym kątem. W trakcie zabiegu pozwala nam też stwierdzić czy np. całość zęba została usunięta lub czy pod zębem nie znajduje się ropień. Ogólnie wskazań do jego zrobienia jest bardzo wiele a ma bardzo mało ograniczeń.

Pantomogram

Czasami decydujemy się na zdjęcie pantomograficzne, które jest większym zdjęciem, niekoniecznie dokładniejszym niż małe zdjęcie zębowe, ale na jednym polu obrazowania mamy cały aktualny stan uzębienia pacjenta. Bardzo przydatne jest to, że uwidacznia jednocześnie zęby dolne i górne oraz np. zatrzymane ósemki – nie musimy kilkakrotnie naświetlać pacjenta. Przy około 3 zdjęciach już bardziej rozsądne wydaje się wykonanie pantomogramu niż pojedynczych zdjęć.  Badanie jest wykonywane bez wkładania sensora do jamy ustnej co jest dla wielu pacjentów przyjemniejsze, zwłaszcza jeśli mielibyśmy uwidocznić ósemki (bardzo trudny dostęp i silny odruch wymiotny u większości pacjentów). Na takim zdjęciu można również zdiagnozować próchnicę, chorobę przyzębia, nowotwory lub torbiele i bezobjawowe stany zapalne. Widać także gęstość kości, ewentualne złamania, zwyrodnienia stawów i zwapnienie więzadeł. Całkiem sporo informacji z jednego tylko zdjęcia. 

Tomografia CBCT

To jedno z najnowocześniejszych badań z którego możemy skorzystać. Jest to badanie, które pokazuje nam obraz 3D. Pozwala to nie jeszcze lepszą diagnostykę, a także na dokładne pomiary różnych struktur anatomicznych. Dawka jest większa niż pozostałe zdjęcia ale wciąż bardzo bezpieczna. Takie badanie pozwala uwidocznić jeszcze więcej rzeczy niż pantomogram – np. to czy dany ząb lub korzeń ma kontakt z zatoką szczękową lub czy ósemka dolna ma korzenie wokół nerwu i jest duże ryzyko jego uszkodzenia przy usuwaniu. Pozwala nam precyzyjnie zaplanować pewne zabiegi np. wszczepienia implantu tak, aby był w jak najlepszym miejscu pod przyszłą protetykę oraz aby nie uszkodzić żadnych ważnych nerwów lub zębów sąsiednich. Można powiedzieć, że jest to badanie do zadań specjalnych i z reguły rutynowo nie zaczynamy od tego zdjęcia. Wyjątkiem są pacjenci, którzy byli bardzo zaniedbani i mają mieć bardzo duże lub kompleksowe leczenia wszystkich zębów – wtedy czasami warto od razu wykonać tomografię. Jednak o tym zawsze decyduje lekarz w zależności od planu leczenia. 

Ważne Na każde z podanych powyżej badań radiologicznych potrzebne jest ważne skierowanie od lekarza stomatologa z zaznaczonym typem badania, datą i powodem jego wykonywania.

Podsumowanie

Z medycznego punktu widzenia promieniowanie rentgenowskie jest jednym z bardziej przydatnych dla pacjentów zjawisk i nie należy się obawiać badań przy jego pomocy. Warto również pamiętać, że codziennie mamy z nim styczność i nawet lot na nasze wakacje np na Teneryfę może nam “doliczyć” do naszego “licznika promieniowania” ok. 40 µSv 🙂 Mimo to nie warto rezygnować z podróży lub badań diagnostycznych, gdyż korzyści znacznie przewyższają wady.